Rok Malarza Zmagazynowanego

Dziś rano zadzwoniła do mnie Asia Malinowska i zaproponowała bym napisał o swoich działaniach plastycznych, ale nie związanych z rolą instruktora/nauczyciela, tylko co osiągnąłem w dziedzinie plastyki w ubiegłym roku – 2006.
„Masz się czym pochwalić” – powiedziała.
„Czemu nie? – trochę osiągnięć było” – pomyślałem.

Rok 2006 zaczął się dla mnie bardzo pomyślnie. Duża wystawa indywidualna w Galerii Domu Artysty Plastyka na Mazowieckiej – „10 obrazów spokojnego człowieka”. Wystawa odbiła się echem w warszawskim środowisku plastycznym, ludzie zaczęli mnie kojarzyć z moimi obrazami, które są dość charakterystyczne – błękitne elipsy i motywy industrialne. To był duży plus. Za raz po tej wystawie znajoma ze studiów – M. Loster zaproponowała mi byśmy coś stworzyli na biennale sztuki w Kostaryce. Rzecz była zaplanowana na październik, w maju dostałem potwierdzenie kwalifikacji do wystawy, w której brali udział artyści z całego globu.
Sztuki plastyczne, jak wiele innych dziedzin działalności człowieka, mają swój świat. Świat sztuki jest to bardzo trudny i wymagający. Trzeba wywalczyć w nim swoje miejsce. Kolejnym moim działaniem sprzyjającym „walce” było wzięcie udziału w II Warszawskim Festiwalu Sztuk Pięknych – 12 maja wernisaż. Parę dni przed nastaniem tej daty dostałem telefon ze Związku Polskich Artystów Plastyków o przyznaniu mi 3 nagrody na II WFSP. Dla artysty to coś, co mówi, że idzie się dobrą drogą i nie należy z niej zbaczać. Dla młodego malarza znalezienie się pośród wybitnych twórców to ogromne wyróżnienie. Jak powtarzał mi na studiach profesor – M. Wyrzykowski „zbieraj punkty – wszystko coś za sobą pociąga”. I tak też się stało. Dostałem propozycję udziału w wystawie Współczesne Malarstwo Polskie w galeriach w Berlinie i Sofii – oba wydarzenia odbyły się we wrześniu i październiku. W tym samym czasie, wspólnie z dwoma kolegami z warszawskiej ASP otworzyliśmy wystawę pt. „Dobry, Zły i Brzydki” w Studio InVert na Woli.
Koniec roku też był bardzo ciekawy. Dostałem propozycję prezentacji mojego malarstwa w Galerii Oficyna Malarska. Było to dla mnie wyróżnienie, bo prowadzący galerię W. Cieśniewski ma wyczulone oko na malarstwo i przypadkowych propozycji zorganizowania wystawy nie składa. Wernisaż odbył się na dwa tygodnie przed otwarciem bardzo ważnej wystawy malarstwa polskiego, zorganizowanej przez Biuro Wystaw Artystycznych – Galerię Miejską w Bydgoszczy zatytułowanej „Nowe Tendencje w Malarstwie Polskim”. Jest to wystawa 24 najciekawszych polskich malarzy współczesnych. To bardzo duży plus, tym bardziej, że na moje miejsce było 268 chętnych a wystawę tworzą prace najwybitniejszych artystów trzech pokoleń. Wystawa potrwa jeszcze do końca lutego – zapraszam.

magazynier Marek Ejsmond-Ślusarczyk