Wystawa Swietłany Żarczyńskiej „Gra tysiąca strun”

Wystawa Swietłany Żarczyńskiej "Gra tysiąca strun"25.02.2007 r. o godz.16.00 w Ośrodku Kultury Ochoty, ul. Grójecka 75 odbył się wernisaż Swietłany Żarczyńskiej pt: „Gra tysiąca strun”.

Swietłana Żarczyńska jest absolwentką Elektrotechnicznej Szkoły Wyższej Łączności w Moskwie, dyplom magistra inżyniera telekomunikacji otrzymała w roku 1981.
W Polsce mieszka od 1982 roku, czyli, jak twierdzi, JUŻ ƆWIERƆ WIEKU.
Swietłana opowiada: „22 kwietnia 1982 roku przyjechałam do Polski, z dworca jechałam „Maluchem” jednego ze szwagrów męża, trzymając na kolanach jedenastomiesięczną Karolinkę, na bagażniku samochodu wieźliśmy wózek. „Maluchem” drugiego szwagra jechał mąż Janusz z dorobkiem naszego krótkiego wtedy wspólnego życia: dywanem, kilkoma kocami, ubraniami. Przy wyjeździe z Warszawy tuż przed Raszynem – rogatka, żołnierze, sprawdzian dokumentów, kilka pytań, mrożące krew w żyłach spojrzenia… Tak zaczęło się moje życie w obcym Państwie”.
Języka polskiego uczyła się, jak mówi, od męża, jego rodziny, mieszkającej w Falentach, od sąsiadów. Za najlepsze miejsce do nauki języka uważa ławeczkę przy bloku, gdzie często siadywała z małą córeczką, teściową i sąsiadkami, słuchając ich rozmów, ploteczek, opowiadań. Nie zauważyła, kiedy zaczęła rozumieć język i nie bać się mówić po-polsku…
W 1983 roku już mogła podjąć pierwszą pracę w Polsce (PP „Dom Książki„), po dwóch latach – kolejną (PLL LOT), a w latach 1987-2001 pracowała w Instytucie Melioracji i Użytków Zielonych w Falentach. Od 2001 roku nie pracuje zawodowo, prowadzi gospodarstwo domowe. Swietłana ironizuje: „Siedzę w domu! Tylko od tego siedzenia bolą nogi i ręce, a nie …”. Uważa, że dzięki takiemu zrządzeniu losu mogła pozwolić sobie na takie hobby, jak malarstwo.